Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

„W Gdyni nie pada”. Wystawa, na której będzie można się przytulać

Będzie można też brykać, biegać, zjeżdżać, hałasować – a przy okazji odkrywać historię bałtyckiego wybrzeża - zapowiada kuratorka najnowszej wystawy w Muzeum Miasta Gdyni, Małgorzata Bujak. Wernisaż już 6 lipca. Spotkanie będzie tłumaczone na polski język migowy.
W Gdyni nie pada, Muzeum Miasta Gdyni

Autor: Muzeum Miasta Gdyni

Ta nietypowa ekspozycja w Muzeum Miasta Gdyni zatytułowana jest: „W Gdyni nie pada”. To zaklęcie przekazywane z pokolenia na pokolenie w każde lato, przez gdynianki i gdynian ( i nie tylko). „W Gdyni nie pada” to obietnica owocnego wypoczynku, dobrej zabawy, przygód i plażowych przyjemności. To marzenie o miejscu idealnym, idealnej aurze i przestrzeni na lato.

(fot. MMG)

- To będzie wystawa historyczno-sensoryczna – tłumaczy kuratorka Małgorzata Bujak. - A to oznacza, że oprócz historii, której w muzeum wszak możemy się spodziewać, będzie można brykać, fikać i dotykać... Będziemy tu mogli i odpocząć, i czegoś doświadczyć. Zależało nam na stworzeniu aranżacji do przytulania, a zatem ustawiliśmy tu pluszowe kamienie, ale i wielkoformatowe pluszowe glony, zjeżdżalnie, pochylnię, po której można będzie się wspinać. Na tej  wystawie będzie można naprawdę poczuć, co to znaczy prawdziwy urlop. Bo w naszym muzeum padać na pewno nie będzie. Zwiedzających zabierzemy w podróż w czasie do przedwojennego gdyńskiego letniska. O nim opowiadają nasze eksponaty, czyli archiwalne fotografie, reprodukcje strojów plażowych, afisze z tamtych lat… To część historyczna ekspozycji. Aranżacja natomiast jest artystyczną wizję wybrzeża… Takiej wystawy jeszcze nie było.

(fot. MMG)

Wyruszymy wspólnie w fascynującą podróż do czasów, w których na gdyńskich plażach dominowały pantalony i stylowe kapelusze. Czy Zatoka w tamtym czasie szumiała tak jak dziś?

- Myślę, że jednak nieco inaczej, było z pewnością ciszej, natomiast już wtedy pojawiły się opinie, że letnicy w Gdyni są dość rozpustni i szaleją na ulicach.. – śmieje się kuratorka. 

Małgorzata Bujak koncepcję wystawy oparła o najnowsze trendy w edukacji muzealnej, postawiła na innowacyjne rozwiązania wystawiennicze. To będzie też wystawa pełna eksponatów i ich replik, stworzonych specjalnie z myślą o najmłodszych odbiorcach, którzy potrzebują fizycznego kontaktu z przedmiotem. Ekspozycji będzie towarzyszyć zróżnicowany program edukacyjny, przygotowany z myślą nie tylko o dzieciach, ale także o młodzieży, dorosłych i seniorach.

(fot. MMG)

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama