Waldemar Bonkowski [wyraził zgodę na publikację pełnego nazwiska oraz wizerunku – dop.red.] skazany został za to, że trzy lata temu, ciągnąc swojego psa za samochodem, doprowadził do jego śmierci. Sąd orzekł wobec niego karę trzech miesiący bezwzględnego więzienia, 1 rok ograniczenia wolności w postaci prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie, konieczność zapłaty kosztów postępowania oraz zakaz posiadania psów na 5 lat. Zaraz po prawomocnym wyroku, senator złożył wniosek o zamiane kary więzienia za dozór elektroniczny.
Waldemar Bonkowski zamiast więzienia będzie miał dozór elektroniczny?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skazany za śmierć psa Bonkowski zamiast więzienia chce opaskę
Dopytywany o sprawę, sędzia Mariusz Kaźmierczak, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku 16 maja 2024 roku informował, że kara więzienia „została wprowadzona do wykonania”, a 29 kwietnia 2024 roku Sąd Rejonowy w Kościerzynie wydał „nakaz przyjęcia do odbycia kary oraz nakaz doprowadzenia skazanego do placówki penitencjarnej”.
Bonkowski poszukiwany, tymczasem jest... w sanatorium
Tymczasem w piątek ,15 czerwca 2024 roku Radio Gdańsk poinformowało: „Skazanego nie udało się na razie zatrzymać, bo pozostaje nieuchwytny dla policji. 8 maja funkcjonariusze w Kościerzynie dostali sądowy nakaz zatrzymania Waldemara Bonkowskiego i doprowadzenia go do więzienia[...] drugi wniosek o zamianę więzienia na dozór elektroniczny zostanie rozpoznany na posiedzeniu 5 lipca. Tego dnia były senator musi stawić się w sądzie. Na razie formalnie jest poszukiwany”.
Podobnie jak reporterowi tej rozgłośni, Grzegorzowi Armatowskiemu, bez problemu udało nam się tego dnia skontaktować z byłym politykiem.
- Ja się nie ukrywam - zapewnia Waldemar Bonkowski, z którym bez żadnego trudu udało nam się skontaktować telefonicznie. - Nie ukrywam się, bo nie jestem pospolitym przestępcą, żebym się ukrywał. Mam wyznaczony termin rozprawy w sprawie dozoru elektronicznego, na którą zostałem wezwany za dwa tygodnie i stawię się na tej rozprawie. Jak zapadnie decyzja sądu, że nie dostanę dozoru elektronicznego to dostosuję się do tej decyzji albo dostanę te tak zwane bransoletki, albo pójdę te 3 miesiące odsiedzieć – zapowiada.
Jak nam powiedział, przebywa obecnie w sanatorium, by podreperować zdrowie. Pytany o to czy zamierza się samemu zgłosić na policję, były senator odpowiada, że jak wróci do domu, to będzie dostępny.
ZOBACZ TEŻ: Waldemar Bonkowski winny śmierci psa. Ciągnął zwierzę za samochodem
Bonkowski: Moją partią jest Polska, reszta się nie liczy
- Musiałbym być kompletnym idiotą, żebym dla 3 miesięcy się ukrywał. Kocham swoją ojczyznę i przebywałem w niej całe życie. Nie zamierzam ukrywać się z tego powodu, że akurat mamy rząd okupacyjny – stwierdził Waldemar Bonkowski. - Lawina publikacji w mediach będzie tylko po to, by wywrzeć presję na sąd. Przy okazji od razu uruchamia się fala hejtu, bo o to tu właśnie chodzi. To sprawa czysto polityczna, bo nie jestem z tej opcji. Gdybym był z Platformy, to miałbym święty spokój, a ja jestem od kilku lat bezpartyjny. Nie jestem związany z żadną partią. Moją pierwszą partią zawsze była nasza ojczyzna: Polska. Reszta się dla mnie nie liczy – ocenił.
Napisz komentarz
Komentarze