Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Publiczny milion zł na kampanię byłego prezesa WFOŚiGW Szymona Gajdy?

Nawet 1 mln zł miał wydać w nieprawidłowy sposób – głównie na własną kampanię wyborczą przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku – były prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Szymon Gajda. W ciągu kilku najbliższych dni wnioski i dowody z kontroli w WFOŚiGW mają trafić do prokuratury. - Szczegóły są porażające – mówi posłanka Agnieszka Pomaska.
Szymon Gajda, WFOŚiGW w Gdańsku
Materiały promocyjne WFOŚiGW w Gdańsku

Autor: Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

- Wcześniej z posłanką Barbarą Nowacką szacowałyśmy nieprawidłowe wydatki prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Szymona Gajdy na 100 tys. zł i już wydawało nam się to bardzo ogromną kwotą. Dziś przypuszczamy, iż może to być co najmniej dziesięciokrotnie więcej, czyli wydany w nieprawidłowy sposób i na kampanię wyborczą mógł być nawet 1 mln zł – mówi posłanka KO Agnieszka Pomaska. 

Były prezes WFOŚiGW w Gdańsku wydał publiczne pieniądze na kampanię wyborczą?

Nowa kwota i nowe wątki w sprawie rzekomych nieprawidłowości w wydawanych środkach publicznych przez Szymona Gajdę, byłego prezesa WFOŚiGW, to efekty ustaleń specjalnego zespołu weryfikacyjnego, który w ostatnim czasie „prześwietlał” wydatki funduszu. Jak tłumaczy Agnieszka Pomaska, w czasie kampanii wyborczej i przed zmianą władzy, dostęp do wszystkich danych był bardzo utrudniony. Trudno było więc zweryfikować przypuszczenia nieprawidłowego wydatkowania środków przez ówczesnego prezesa. 

- Teraz, kiedy docieramy do szczegółów, to są one przerażające. Część nieprawidłowo wydatkowanej kwoty z ok. 1 mln zł była przeznaczona na kampanię wyborczą prezesa Szymona Gajdy, który startował z PiS do Sejmu. Ponadto Szymon Gajda nie tylko wydawał publiczne środki na kampanię wyborczą, ale też bez wiedzy i zgody rodziców chodził do szkół z kolorowankami i plakatami ze swoim wizerunkiem – mówi Agnieszka Pomaska, pokazując „symbol” kampanii Szymona Gajdy, a więc kolorowankę z jego wizerunkiem. 

Nowi prezesi WFOŚiGW w gabinecie swojego poprzednika znaleźli mapę, której Szymon Gajda nie zdążył lub zapomniał zabrać. Z przypuszczeń wynika, iż to mapa wyborczej aktywności Szymona Gajdy oraz pokazująca miejsca przeznaczania konkretnych środków publicznych z funduszu. Świadczyć o tym mają powpinane pinezki. Zdaniem obecnego zarządu wiele wskazuje na to, że poprzedni prezes dzielił samorządy oraz fundacje i stowarzyszenia na te sprzyjające oraz nie i według tego klucza dzielone były też środki. 

- Dziękuję pani posłance Agnieszce Pomasce za czujność i zwrócenie uwagi na to, co działo się w funduszu za czasów poprzedniego prezesa. Jedną z naszych pierwszych decyzji, było powołanie tu zespołu niezależnych ekspertów, który sprawdził i wycenił poniesione wydatki. Eksperci, na ten moment chciałbym aby zostali anonimowi, doszli do wniosku, który jest rekomendacją dla nowego zarządu, by złożyć w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury przeciwko panu Szymonowi Gajdzie, gdyż poniesione wydatki mogły nosić znamiona popełnienia przestępstwa. Mówimy tu o kwocie powyżej 1 mln zł, ale może ona wzrosnąć, gdyż analizowana jest kolejna część umów. Takie zawiadomienie będzie więc w najbliższych dniach złożone przez zarząd - mówi Łukasz Tamkun, prezes WFOŚiGW w Gdańsku.

Obecny zarząd nie przyjął sprawozdania z działalności Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej za poprzedni rok oraz z wykonania planu finansowego. Prezes nie chce ujawniać wszystkich szczegółów przed złożeniem zawiadomienia do prokuratury. 

Wiadomo jednak, że chodzi w tej sprawie m.in. o trzy umowy – głównie ze stowarzyszeniami, które za kilkaset tysięcy zł miały wykonać i zorganizować zadania promocyjne funduszu, a tak naprawdę promowały przed wyborami samego prezesa. Zdaniem obecnie rządzących w WFOŚiGW tak naprawdę były to dość przypadkowe osoby i stowarzyszenia. Jedna z nich miała powstać krótko przed otrzymaniem środków na konkretne zadanie i zaraz po tym zawiesić działalność. 

CZYTAJ TEŻ: Prezes-kandydat na kolorowankach i nie tylko. KO zawiadamia prokuraturę

Szymon Gajda nie odniósł się publicznie do stawianych mu zarzutów. Ostatni jego wpis w mediach społecznościowych, na platformie „X” jest z końca listopada zeszłego roku. Jednak podczas wcześniej konferencji posłanek Agnieszki Pomaskiej i Barbary Nowackiej w tej sprawie, Szymon Gajda nazwał te oskarżenia nonsensem.

- Od dwóch lat realizuję strategię promocji ochrony przyrody i pojawiam się wszędzie. Taką przyjęliśmy koncepcję promocji funduszu przez twarze. Zresztą na tych materiałach pojawia się nie tylko moja twarz, ale też naszych współpracowników. I to dość często, regularnie. Jako szef instytucji muszę dawać dobry przykład. Oskarżenia posłanek są nonsensem. To przede wszystkim nieumiejętność zrozumienia podstawowych faktów. Chcemy rozmawiać o ochronie przyrody i ekologii rzeczowo oraz konkretnie. Rozmawiamy z ludźmi nie o polityce, ale ważnych sprawach społecznych. Bardzo cieszę, że nasze kampanie zostały dostrzeżone. To potwierdza ich sukces - odpowiadał na stawiane zarzuty promowania się w materiałach WFOŚiGW były już prezes Szymon Gajda. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama