Grupa powstała na początku lat 70. jako zespół „domowy” w świeżo otwartym klubie „Baobab”, który błyskawicznie stał się najmodniejszym miejscem Dakaru, stolicy Senegalu. Nazwa lokalu wzięła się od baru, w kształcie pnia olbrzymiego drzewa, a nazwa zespołu, od nazwy baru. W tamtym czasie w Senegalu, a przynajmniej jego lokalach rozrywkowych, królowała muzyka… kubańska. Orchestra Baobab, kierowana przez saksofonistę Baro Ndiaye, weterana tamtejszych scen, ale złożona głównie z młodych muzyków, zasłynęła tym, że swoje brzmienia oparła w dużej mierze na tradycyjnych rytmach senegalskich, włączając w to także muzykę islamskich griotów. Ta wybuchowa mieszanka na dekadę zawładnęła senegalskim rynkiem muzycznym. Dopiero u progu lat 80. coraz większe uznanie, zwłaszcza w dzielnicach biedoty, zdobyła nowy, bardziej surowy styl – mbalax, którego największą gwiazdą stał się początkujący wówczas Youssou N’Dour, dziś największa muzyczna gwiazda swojego kraju. Dla Orchestry Baobab i jej licznych naśladowców zaczęły się lata chude. W 1985 zniechęceni muzycy rozwiązali grupę.
Globaltica 2024. W programie kolejne gwiazdy muzyki świata
Renesans zainteresowania Orchestrą przyszedł z Europy, a konkretnie z Londynu, gdzie renomowana wytwórnia World Circuit Records z sukcesem wznowiła ich klasyczny album „Pirate’s Choice” z 1982 roku. Ostatecznie po ponad 15 latach zespół wznowił działalność i koncertuje oraz nagrywa do dziś, choć już w mocno zmienionym składzie, jako że większości oryginalnych członków nie ma już na tym świecie. Zastąpili ich synowie i dalsi krewni, ale duch pierwotnego Baobaba pozostaje niezmienny. Na jesień zapowiedziane jest wydanie nowej płyty, która ma to być hołdem złożonym wszystkim muzykom, którzy przez lata tworzyli ten zespół.
Orchestra Baobab wystąpi na Globaltice w piątek 19 lipca.
CZYTAJ TEŻ: Festiwal Globaltica ogłasza pierwszych artystów tegorocznej edycji
Energia muzyki rockowej i czystość myślenia Bartóka
Tego samego dnia w Kolibkach usłyszymy także węgierski zespół Söndörgő, którego kariera trwa prawie trzydzieści lat I – jak piszą organizatorzy – jest uważany za jeden z najbardziej ekscytujących, innowacyjnych i odnoszących sukcesy zespołów na świecie międzynarodowej sceny world music.
Söndörgő to także przedsięwzięcie rodzinne. Trzech z pięciu członków zespołu to bracia (Áaron, Benjámin i Salamon Eredics), a w składzie jest także ich kuzyn. Ich główną inspiracją jest legendarny Vujicsics Ensemble, który od blisko pięćdziesięciu lat gra autentyczną południowosłowiańską muzykę ludową. Ich głównym instrumentem jest tambura (znana również jako tamburitza), instrument szarpany popularny zarówno w serbskiej, jak i węgierskiej muzyce ludowej, ale inne instrumenty – w tym dęte oraz akordeon są równie ważnymi elementami pejzażu dźwiękowego grupy. Zespół gra tradycyjną muzykę południowosłowiańską, ale warto tu wyjaśnić, co dla nich oznacza tradycję. Według ich artystycznego światopoglądu tradycja przypomina stale płynącą rzekę. Tradycyjna muzyka nie jest przez nich traktowana jako obiekt muzealny do rekonstrukcji, ale jako żywy i pulsujący „muzyczny surowiec”, źródło inspiracji.
O ich twórczości krytycy piszą: „Pierwotna natura muzyki tradycyjnej, wyrafinowanie klasycznych kompozycji, energia muzyki rockowej i czystość myślenia Bartóka”.
Kto jeszcze na Globaltice 2024?
Oprócz wymienionej dwójki artystów na Globaltice usłyszymy także cypryjski Buzz' Ayaz, kolumbijsko-francuskie Pixvae, norweski zespół Gabba oraz polskie trio WoWaKin. Pozostałych wykonawców gdyńskiego festiwalu poznamy niebawem.
Napisz komentarz
Komentarze