Lechia Gdańska wygrała z Termalicą!
Lechia wychodząc na boisko miała pewien mentalny komfort. W piątek w Lublinie liderująca w tabeli gdyńska Arka zremisowała z Motorem 2:2. Tym samym żółto-niebiescy z Gdyni oddalili się od wicelidera – Lechii o jeden punkt. To oznaczało, że biało-zieloni z Gdańska stawali przed szansą powrotu na pierwszą pozycję. Warunkiem było oczywiście zwycięstwo w niedzielnym meczu na Polsat Plus Arenie z Termaliką.
Lechii sprzyjały także wyniki innych drużyn, walczących o awans do ekstraklasy. Dość niespodziewanie – w kontekście ubiegłotygodniowej wygranej GKS Katowie nad Lechią – „Gieksa” przegrała u siebie z Odrą Opole 1:3, a Wisła Płock zremisowała z Wisłą Kraków 1:1. Do walki o awans włączył się za to Górnik Łęczna, który po golu byłego lechisty Ilkaya Durmusa, wygrał w Sosnowcu z Zagłębiem 1:0.
Przed meczem wracający do składu Lechii po sześciomiesięcznej rekonwalescencji Luis Fernandez komplementował rywala.
- Jestem zdziwiony, że ta drużyna jest tak nisko w tabeli (przed meczem z Lechią Termalika była na 14. miejscu – przyp. red.) Wiem, że gra tam wielu dobrych piłkarzy, dlatego musimy zagrać na 200 procent swoich możliwości, żeby mecz z Termaliką wygrać – mówił hiszpański zawodnik Lechii.
Dodał, że Lechia jest drużyna szybko się rozwijającą, coraz lepiej grającą, dlatego bez względu na absencje spowodowane kartkami Maksyma Chłania czy Iwana Żelizki stać ją na widowiskowy i skuteczny futbol.
Lechia miała to udowodnić w starciu z Termaliką i to zrobiła. W miejsce „wykartkowanych” Ukraińców zajęli Australijczyk Louis D’Arrigo i Kacper Sezonienko. Lechia pod koniec pierwszej połowy po raz pierwszy udokumentowała przewagę golem. Podanie Dominika Piły wykorzystał Tomas Bobcek. Po traz drugi ten sam słowacki napastnik Lechii dał o sobie znać gościom w 53. minucie, kiedy to po podaniu Camilo Meny strzelił drugą bramkę. Termalika nie zamierzała się poddawać dlatego próbowała za wszelką cenę zdobyć kontaktowego gola. Defensywa Lechii bez zarzutu spisywała się do 90 minuty, kiedy to francuski obrońca Lechii Loup-Diwan Gueho sfaulował w polu karnym Macieja Wolskiego. Jedenastkę wykorzystał Wiktor Biedrzycki, ale w 10. minucie doliczonego czasu gry trzeciego gola dla Lechii pieczętującego wygraną strzelił Łukasz Zjawiński.
Ta wygrana dała Lechii pierwsze miejsce w tabeli, w której Lechia ma teraz 53 pkt., przed Arką – 52 pkt, oraz GKS Katowice, Górnikiem Łęczna, Motorem Lublin i GKS Tychy po 45 pkt.
Napisz komentarz
Komentarze