Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Urodzinowe życzenia dla Elżbiety Tatarkiewicz-Skrzyńskiej

100 lat w środę, 10 kwietnia kończy Elżbieta Tatarkiewicz-Skrzyńska, żołnierz Armii Krajowej, uczestniczka Powstania Warszawskiego, od 1945 roku mieszkanka Sopotu, autorytet młodych. Życzenia złożyli Jubilatce przyjaciele, a także prezydentka Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim, która we wtorek, 9 kwietnia odwiedziła znana sopociankę, przybył też wicewojewoda pomorski Emil Rojek. Życzenia nadesłali też: premier Donald Tusk, prezydent Warszawy i dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
Magdalena Czarzyńska-Jachim, Elżbieta Tatarkiewicz-Skrzyńska

Autor: UMS | Krzysztof Mystkowski | KFP

Urodzinowe życzenia dla Elżbiety Tatarkiewicz. Sopocianka kończy 100 lat!

Magdalena Czarzyńska-Jachim, prezydentka Sopotu

Pierwszy raz usłyszałam o pani Elżbiecie Tatarkiewicz-Skrzyńskiej przed kilkoma laty. Powstaniec warszawski, osoba dobrze już po 90. roku życia gorąco wówczas namawiała seniorów do aktywności. I od razu tym mnie ujęła. Postrzegam ją jako osobę wyjątkowo aktywną, ale także bardzo zdecydowaną. Otwartą na świat i wierną swoim przekonaniom. Z okazji setnej rocznicy urodzin, życzę jej zdrowia, zdrowia, zdrowia i dobrych ludzi wokół.

Magdalena Czarzyńska-Jachim, Elżbieta Tatarkiewicz-Skrzyńska
Magdalena Czarzyńska-Jachim, prezydentka Sopotu z wizytą u Jubilatki (UMS | Krzysztof Mystkowski | KFP)

Przemysław Staroń, psycholog i kulturoznawca, nauczyciel i wykładowca. Nauczyciel Roku 2018

Jak poznałem Elżbietę? W lutym 2010 roku prowadziłem swój pierwszy wykład z religioznawstwa w Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Sopocie. Nie da się ukryć, był to wykład testowy. Reakcje słuchaczy miały pokazać, czy się do tego nadaję. Po zakończeniu podeszła do mnie starsza pani w okularach. Powiedziała, że jest mi bardzo wdzięczna, a wykład był dla niej ucztą intelektualną. Wreszcie usłyszałem: „Jestem bratanicą prof. Władysława Tatarkiewicza. I mój stryj byłby z pana dumny”. Kiedy od kolejnego semestru wystartowałem z wykładami z religioznawstwa, Elżbieta się na nie zapisała. Krok po kroku nawiązywała się między nami więź. To była magia absolutna.

Stała się dla mnie wielkim autorytetem. I przyjaciółką. Pojawiła się w pierwszym tomie mojej książki „Szkoła bohaterek i bohaterów”. W rozdziale o nadziei przytaczam Jej słowa, że nieprawdą jest, iż nadzieja umiera ostatnia. Ona nie umiera nigdy.

Elżbieta stała się jedną z najważniejszych osób naszego Zakonu Feniksa, entuzjastów filozofii, walczących z głupotą, znieczulicą i ignorancją.  Jedna z naszych „zakonniczek” Feniksa, Agata Guza, nazwała Ją „prawdziwą królową Elżbietą”. W tym się zawiera w zasadzie wszystko – podziw, szacunek, czułość. Choć z wykształcenia Elżbieta nie jest filozofką, pozostaje filozofką par exellence. Tak jak filozofia jest miłością mądrości, Ona tą miłością mądrości żyje na co dzień. Uczy ludzi filozofii przez swoją postawę. Kiedy przed ponad dekadą powiedziałem jej, że mam partnera, odparła: „Ja wierzę w Boga, który jest miłością. Nie wyobrażam sobie, by Bóg, który jest miłością, miał problem w tym, że ludzie się kochają”. 

Wiele osób, z którymi ją poznałem, czuje wdzięczność i dumę z tego powodu. Idzie to w poprzek naszego chorego, współczesnego świata, w którym liczą się rzeczy zupełnie nieważne. Natomiast Ona budzi szacunek samą sobą. Życzę, by jak najdłużej była z nami, dzieląc się miłością mądrości.

Elżbieta Tatarkiewicz-Skrzyńska z rodziną
Z rodziną (Fot. UMS | Krzysztof Mystkowski | KFP)

Janusz Preyss, powstaniec warszawski, gdynianin

Znamy się od prawie 80 lat. Byliśmy w jednym oddziale w czasie powstania. Ela była sanitariuszką, pracowała w kuchni, rozdając posiłki. Zachowało się nawet zdjęcie, na którym Elżbieta podaje mi kromkę chleba. Bliżej poznaliśmy się 50 lat później, w Sopocie. Jest niesamowitą osobą. Dobiega setki, a zachowuje się, jakby miała sześćdziesiątkę. Jest bardzo dzielna. Mimo niedawnego wypadku i złamań, wyszła z tego. Wyjątkowo pieczołowicie opiekuje się nią jedyny siostrzeniec, dr Marek Suchorzewski. Nadal się spotykamy. Jest bardzo życzliwa ludziom, lubi utrzymywać stare kontakty. Życzę Jej zdrowia, kondycji, pamięci.

Wioleta Drzeżdżon i Bartłomiej Śliwiński z sopockiej księgarni „Książka dla Ciebie”

Poznaliśmy się ponad 20 lat temu w naszej księgarni, która wówczas zajmowała parter jednej z zabytkowych kamienic w Sopocie. Niemal od razu zostaliśmy serdecznymi przyjaciółmi. Po kilku latach znaleźliśmy nowy dom w Krzywym Domku, gdzie Ela jest naszym wyjątkowym Gościem od 17 lat.

Jest przyjaciółką naszej księgarni, dobrą duszą, wspierającą nas od lat, jest drogowskazem na życiowej drodze, a optymizm i nieugięta wiara w dobro oraz człowieka, które zachowuje w sobie, poparte nadzieją i wolą życia, dawały nam światło w chwilach zwątpienia. Odwiedziny Eli są dla nas zawsze świętem, spotkanie z kimś emanującym tak wielką kulturą i inteligencją jest prawdziwą ucztą dla ducha. Dzięki przyjaźni z Elą sami stajemy się lepszymi ludźmi.

Droga Elu, życzymy Ci: zdrowia, dającego podporę dla umysłu, dobrych ludzi blisko serca, promieni słońca rozświetlających duszę, wspaniałych książek, czytanych w spokoju i radości, jaką daje literatura, odwiedzin w księgarni i rozmów o życiu, żebyś mogła obdarowywać swoim cudownym uśmiechem nas i wszystkich, którzy Cię kochają...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama