Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Maseczki na cenzurowanym. NIK zawiadamia prokuraturę

Na stronie Najwyższej Izby Kontroli pojawił się komunikat o skierowaniu do prokuratury zawiadomienia w sprawie zakupu w latach 2020-2021 środków ochrony indywidualnej w związku z przeciwdziałaniem COVID-19. Zawiadomienia o możliwości popełnienia tzw. przestępstwa urzędniczego dotyczą m.in. byłego premiera Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka, Jacka Sasina i Magdaleny Rzeczkowskiej. Straty "na poziomie samorządów" mogły sięgnąć nawet 4 mld złotych.
Maseczki COVID-19

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Początek pandemii - dramatyczny brak maseczek

Epidemia COVID-19 pokazała, jak bardzo byliśmy nieprzygotowani na wyzwania związane z walką z wirusem. Pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem stwierdzono na początku marca 2020 r. Już w połowie marca 2020 r. szpitale marszałkowskie z Trójmiasta i Wejherowa zawiesiły przyjęcia planowe. Przyczyną był brak maseczek, masek chirurgicznych, kombinezonów, fartuchów jednorazowych. Zamówienie wojewody pomorskiego na ponad 200 tysięcy maseczek ochronnych, ponad 60 tysięcy jednorazowych fartuchów i ponad 10 tysięcy litrów płynów dezynfekcyjnych do Agencji Rezerw Materiałowych, pozostawało bez odpowiedzi.

W całym kraju czekano na szybkie decyzje rządu.

Ministerstwo wskazuje co, od kogo i za ile trzeba kupić

Jak ustalili kontrolerzy NIK, w kwietniu 2020 r. Prezes Rady Ministrów wydał polecenia zakupu środków ochrony indywidualnej spółkom Skarbu Państwa – KGHM i Grupie Lotos oraz Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. Realizując wydane polecenia, KPRM zawarła umowy ze spółkami Skarbu Państwa, w efekcie których dokonała zakupów na łączną kwotę ponad pół miliarda złotych. Problem w tym, że jeszcze przed wydaniem poleceń przez premiera i zawarciem umów wykonawczych, Ministerstwo Aktywów Państwowych nakazało obu spółkom, co mają kupić i wskazało, że zakupu powinny dokonać od dwóch polskich spółek. Resort  wskazał także ceny, ilości oraz opracował wzory umów w tym zakresie. Dostawcami były - spółka Q. oraz spółka K. Żadna z nich nie zajmowała się wcześniej obrotem artykułami medycznymi.

CZYTAJ TEŻ: Krytyczny raport NIK ws. ochrony Półwyspu Helskiego

Słaba jakość i za drogo

Lotos podpisał umowę na 2 mln zł na zakup kombinezonów ze spółką K. Została ona założona tuż przed wybuchem pandemii, miała minimalny kapitał zakładowy i zatrudniała dwie osoby. Sprowadzała do Polski z Chin środki kosmetyczne do makijażu. Potem okazało się co piąty sprowadzony przez nią kombinezon nie spełniał wymogów jakościowych. Pozostałych kombinezonów nie przebadano. Mimo tego wydano do użytku personelu medycznego 410 kombinezonów ochronnych i niemal 133 tys. przyłbic dostarczonych przez Lotos. Wisienką na torcie jest ustalenie, że kancelaria premiera nie zwróciła Lotosowi całej wydanej kwoty.KPRM nie opłaciła 48 proc. faktur w wysokości 27,8 mln zł, co oznaczało stratę spółki.  Dwa lata później Grupę Lotos (ze stratą w pakiecie?) przejął PKN Orlen.

Z kolei spółka Q. zajmowała się...obronnością. Według NIK mocno przepłaciliśmy na wymuszonych przez władze transakcjach.  Agencja Rozwoju Przemysłu kupowała w tamtym czasie maseczki za 1,04 zł do 2,38 zł za sztukę, a KGHM płacił za nie od 7,98 zł do 10,61 zł. Jakość prawie miliona maseczek wartych ok. 109 mln zł została zakwestionowana przez Centralny Instytut Ochrony Pracy - Państwowy Instytut Badawczy.

Doniesienia na Sasina i Morawieckiego

W komunikacie, który pojawił się we wtorek, 2 kwietnia na stronie NIK czytamy, że "Najwyższa Izba Kontroli, w wyniku analizy materiału dowodowego, zgromadzonego w toku kontroli dotyczących prawidłowości zapewnienia jednostkom samorządu terytorialnego (JST) finansowania zadań publicznych i wsparcia finansowego samorządów przez państwo w okresie reform podatkowych i odbudowy gospodarki po epidemii COVID-19, kieruje zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. z art.231 kk i in. wobec byłego Prezesa Rady Ministrów, byłej Minister Finansów, byłego Wiceministra Finansów oraz innych funkcjonariuszy państwowych, odpowiedzialnych za wskazane działania."

ZOBACZ TAKŻE: Kandydat PiS do Sejmiku z zarzutami. Twierdził, że wynalazł lek na COVID-19

Chodzi tu o  nadużycie władzy (funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.) m.in. przez byłego premiera Mateusza Morawieckiego, szefa jego kancelarii Michała Dworczyka, szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacka Sasina i i byłą minister finansów Magdalenę Rzeczkowską.

- Przedmiotem zawiadomienia jest przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych i tym samym działanie na szkodę interesu publicznego - samorządów - w zakresie przyznawania samorządom wsparcia z rezerwy ogólnej, a także dofinansowania samorządów z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, stworzenie mechanizmów w obszarze finansowania zadań publicznych realizowanych przez samorządy z naruszeniem przepisów, czym doprowadzono do strat na poziomie samorządów o wartości nie mniejszej niż 4 mld zł - informuje NIK.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama