Gdynia: Dzieci same w domu, sąsiedzi wezwali policję
Biegające dziecko mimo późnej pory zwróciło uwagę sąsiadów. W sobotę po 21, funkcjonariusze z Karwin zostali zaalarmowani o tym, że dwójka małoletnich dzieci została sama w mieszkaniu, a jedno z nich biega po klatce schodowej.
- Mundurowi ustalili, że osoby zgłaszające usłyszały dobiegający z klatki schodowej głos dziecka oraz mieli wrażenie jakby ktoś biegał – mówi podkom. Jolanta Grunert, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni. - Wyszli sprawdzić, co się dzieje i zobaczyli, że drzwi do jednego z mieszkań są otwarte na oścież. Na klatce schodowej był 3-letni chłopiec. Okazało się, że w mieszkaniu nie było osób dorosłych, a w jednym z pokoi spała 6-letnia dziewczynka. Policjanci ustalili numery telefonów do rodziców dzieci. Z matką chłopca i dziewczynki nie można było się skontaktować. Kobieta zostawiła telefon w mieszkaniu. Mundurowi dodzwonili się do ojca dzieci, który był w tym czasie na meczu piłki nożnej.
CZYTAJ TEŻ: Gdańsk: Pijana matka zasnęła w samochodzie, w środku małe dziecko
Okazał się, że ojciec maluchów wyszedł z domu na mecz pozostawiając dzieci pod opieką żony. Mężczyzna, co prawda wrócił do mieszkania, ale z uwagi na wyczuwalny zapach alkoholu, policjanci zbadali trzeźwość 38-latka. Okazało się, że miał ponad 1,5 promila.
- Mężczyzna zadzwonił po swoją teściową – dodaje rzeczniczka. - Mundurowi poinformowali o zaistniałej sytuacji kurator sądową, która przyjechała na miejsce. Po drodze pani kurator zobaczyła siedzącą na schodach klatki kobietę, którą okazała się matką dzieci. Kobieta była trzeźwa, natomiast kontakt z nią był utrudniony. Z uwagi na jej stan wezwano ratowników medycznych, którzy zabrali ją do szpitala.
Decyzją kurator sądowej dzieci zostały przekazane pod opiekę babci do momentu, aż ojciec będzie mógł się nimi zająć. Policjanci zaopiekowali się dziećmi do przyjazdu babci, jeden z nich uśpił chłopca, który był już bardzo zmęczony. Zebrane materiały zostały przesłane do Sądu Rodzinnego.
Napisz komentarz
Komentarze