B-klasowy fenomen z Gdańska gra z Respectem

Założyli klub w czasie kiedy ważyły się losy Lechii. Nikt, łącznie ze sprzedającym go Adamem Mandziarą, nie wiedział jaka będzie jego przyszłość. Powstanie klubu o nazwie Tylko Lechia Gdańsk było odpowiedzią na ogrom wątpliwości, pytań, niewiedzy i nadziei związanych z przyszłością Lechii, która właśnie spadła z ekstraklasy. I jeśli przypomnieć sytuację z lipca ubiegłego roku, kiedy to nowy trener I-ligowej już Lechii Szymon Grabowski musiał odwołać sparing, bo w drużynie było za mało piłkarzy, to obawy kibiców o klub były uzasadnione. 

Dziś kiedy Lechia walczy o powrót do ekstraklasy, piłkarze i kibice zjednoczeni pod biało-zielonymi barwami w B klasie wspierają klub, od którego wszytko się zaczęło. Zakładając jednak, że „najwyższą formą zaufania jest kontrola”, przyglądają się temu co dzieje się w Lechii, no i trenują, grają, walczą o swój cel, czyli awans do A klasy.

Piłkarski fenomen na mapie Pomorza wystartował latem 2023 roku jak burza. Oczywiście, od samego dołu, czyli B klasy (najniższego, ósmego, poziomu ligowego w regionie) pieszczotliwie zwanej „Serie B”. Oprócz ludzi zaangażowanych w ten projekt, klub szybko zyskał kolejny wielki atut: trenera Macieja Kalkowskiego. Szkoleniowiec, który kilka miesięcy wcześniej pracował w sztabie trenerskim grającej jeszcze w ekstraklasie Lechii, wiedział z kim porozmawiać i jak namówić do udziału we wstępnej selekcji i późniejszych treningach całkiem sporą, bo kilkudziesięcioosobową grupę biało-zielonych. Popularny „Kalka” jest jednym z symboli Lechii, dlatego zadanie miał trochę ułatwione, a i warsztat trenerski, jak na wymagania B klasy, olbrzymi. 

Drużyna TLG to konglomerat dawnych sław Lechii, takich jak choćby: Rafał Kosznik, Maciej Kostrzewa, Piotr Wiśniewski, którzy grali w jej barwach w ekstraklasie oraz Krzysztof Rusinek, Janusz Melaniuk czy Krzysztof Brede. Nie można też zapominać, że w najwyższej klasie grał też sam Kalkowski. 

Drużyna, która jest dziś liderem tabeli grupy Gdańsk II, w 13 meczach rundy jesiennej wygrała 12 spotkań i tylko raz przegrała. Pogromcą TLG okazały się rezerwy gdańskiego Stoczniowca, które też walczą o awans do A klasy. W przerwie zimowej nie było mowy aby „iść w masę”, a wręcz przeciwnie. Drużyna regularnie rozgrywała sparingi, zazwyczaj z wyżej notowanymi zespołami, osiągając obiecujące wyniki (6:0 z A-klasową Barcą Bolszewo, 2:4 z V-ligowym Portowcem Gdańsk, 2:1 z A-klasowym Orłem Straszyn, 1:3 z A-klasowym GKS Żukowo, 6:0 z A-klasowym Jurandem Barciany, 1:3 z A-klasowym GTS Mokry Dwór). 

– Wyniki sparingów były różne, ale nie zawsze byliśmy w stanie zebrać i zagrać w najsilniejszym składzie – mówi nam trener Maciej Kalkowski. – Doszło do nas kilku fajnych chłopaków, którzy chcą nam pomóc i dzięki temu wzrosła rywalizacja. Najważniejsze, że ustrzegliśmy się poważnych urazów i przystępujemy do rundy wiosennej z pozytywnym nastawieniem – dodaje szkoleniowiec TLG. 

Weryfikacja przygotowań biało-zielonych z B klasy przyjdzie szybko, bo już w środę, 13 marca. To może być bardzo ciekawy piłkarski wieczór, bo mecz, którego gospodarzem będzie wicelider Respect Przejazdowo odbędzie się na sztucznej murawie i przy sztucznym świetle stadionu, na którym na co dzień trenują i grają... wicemistrzowie Polski w rugby, zawodnicy sopockiego Ogniwa. Emocje na pewno nie będą „sztuczne”, a wszyscy, którzy cenią sobie klimat niższych lig piłkarskich, znowu będą mieli okazję się nim delektować. 

Pierwszy meczu sezonu 2023/24 między TLG, a Respectem przyciągnął na trybuny stadionu przy ul. Traugutta prawie tysiąc widzów! 

– Zapraszam wszystkich kibiców na środowy mecz, znów będzie można obejrzeć na boisku kilku byłych piłkarzy, których piłka dalej bawi i nadal reprezentują wysoki poziom – rekomenduje mecz Respect – TLG Maciej Kalkowski. 

Rewanżowy mecz w ramach 14. kolejki gdańskiej B klasy Respect Przejazdowo – Tylko Lechia Gdańsk odbędzie się w środę, 13 marca o godz. 19.45 na stadionie im. Edwarda Hodury w Sopocie przy ul. Jana z Kolna. Wstęp jest wolny.