Wybory samorządowe 2024. Konwent Tadeusza Szemiota w Gdyni
– Gdynia dla mieszkańców, Gdynia naszych marzeń, Gdynia nie jest teatrem jednego aktora, tylko mieszkańców – takie hasła przebijały się podczas konwencji programowej Koalicji Obywatelskiej, Koalicji Ruchów Miejskich i Nowej Lewicy, która odbyła się w sobotę, 9 marca.
Aktywistka i kandydatka na radną Larysa Kramin, mówiąc o tym, jaka jej się Gdynia marzy, zakończyła to słowami:
Monolit obecnej władzy w naszym mieście wypalił się. Gdynianie i gdynianki nie tylko potrzebują takiej zmiany. Oni się jej domagają.
Larysa Kramin / kandydatka na radną w Radzie Miasta Gdyni
Podczas tej konwencji programowej wiele mówiono o programie dla miasta. O tym, co zrobić, żeby nie wyludniało się, ze względu na wysokie koszty życia. Jak poprawić komunikację, żeby mieszkańcy nie stali w korkach i nie czekali długo na autobus. Jak miasto mądrze powinno zainwestować w czynszowe mieszkania, tak aby inwestycja mogła się szybko zwrócić, a mieszkańców było na nie stać. Wreszcie dużo mówiono o zdrowiu – głównie o problemie, jakim jest zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży, a także o pomocy dla osób niepełnosprawnych.
Kandydaci na radnych: Łukasz Piesiewicz i Dominik Aziewicz, opowiadali o pomyśle na transport publiczny w Gdyni. O tym m.in., że SKM-ka powinna się stać takim trójmiejskim metrem naziemnym, tylko potrzebne jest doinwestowanie, także ze strony Gdyni. A część funduszy, jak mówiono, byłaby z pieniędzy KPO.
– Będziemy jako miasto współpracować z PKM-ką w sprawie m.in. nowych przystanków w Gdyni – zapewniano.
Mówiono też o rozwinięciu sieci dróg rowerowych i szybkim transporcie autobusowym.
O tym, jak trudno o własne „M” w Gdyni, opowiadali z kolei Andrzej Boczek junior – deweloper i kandydat na radnego oraz Arkadiusz Dzierżyński. Snuli plany rozwoju mieszkalnictwa czynszowego w Gdyni, na które stać byłoby mieszkańców, tak aby nie opuszczali miasta i nie osiedlali się tam, gdzie taniej. Jako przykład wyludniania się Gdyni wskazali m.in. wzrost ceny metra kwadratowego w ostatnim roku.
– Cena metra kwadratowego mieszkania w Gdyni wzrosła o… 14 procent, tymczasem w Poznaniu tylko o 4 procent, a w Bydgoszczy o 1 procent – stwierdzili.
Głos zabrał też kandydat na prezydenta Gdyni z list PO Tadeusz Szemiot.
Gdynia nie jest teatrem jednego aktora. Gdynia nie jest niczyją partią. Jest wspólnotą wszystkich mieszkańców.
Tadeusz Szemiot / kandydat na prezydenta Gdyni z list PO
I dalej tłumaczył: – Wybory, które odbędą się za miesiąc, zdecydują nie tylko o pięciu latach w Gdyni, ale zdecydują o przyszłości naszego miasta na kolejne 20-30 lat. Zdecydują o tym, czy wykorzystamy ten wyjątkowy moment w historii naszego miasta. O tym, że możemy mieć po raz pierwszy od dawna przychylny nam rząd Koalicji 15 października i wszystkie związane z tym możliwości.
Zdaniem Szemiota, Gdynia jest bogata mieszkańcami. Nie może być wakacyjną wydmuszką z pustymi poza sezonem mieszkaniami, lokalami i sklepami. Dlatego tak ważny jest ten obecny oraz przyszły mieszkaniec.
– Będziemy się starali, żeby to do Gdyni się przeprowadzano. Plan na najbliższą kadencję to powstrzymać odpływ ludności z Gdyni. Plan na przyszłość to Gdynia znowu miasto ćwierć milionowe – tłumaczył.
Mówił też o gdyńskim systemie komunikacyjnym, który jest niewydolny przez przedłużające się remonty. Niezrozumiałych rozwiązaniach, jak np. przesmyk prezydenta na węźle Karwiny.
– Pokażemy, że może być inaczej – przekonywał.
Zwrócił się na koniec do urzędników gdyńskich słowami:
– Nie lękajcie się…, dodając, że ma doświadczenie w pracy urzędniczej, a sam urząd będzie otwarty dla mieszkańców, a nie otwierany tylko na wybory.
Napisz komentarz
Komentarze