"Nic się nie stało". Skiba wygrywa proces z TVP
O prawomocnym już wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie poinformował sam Krzysztof Skiba w mediach społecznościowych. Wyrok dotyczy jego prywatnego oskarżenia TVP, w sprawie filmu Sylwestra Latkowskiego pt. „Nic się nie stało”.
Jak informuje muzyk i lider Big Cyc, w maju 2020 roku na antenie programu 1 TVP wyemitowano film dokumentalny, w którym opisano bulwersującą sprawę tzw. łowcy nastolatek z Trójmiasta. Sama historia "Łowcy nastolatek" związanego z klubem Zatoka Sztuki w Sopocie, była prawdziwa i wielokrotnie wcześniej opisywana przez media (napisano na ten temat kilkaset artykułów, wydano książkę i nakręcono film dokumentalny).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Krystek” usłyszał wyrok. 15 lat więzienia dla „Łowcy nastolatek”
- Nowością filmu Latkowskiego, która zapewniła mu niesłychany rozgłos, była insynuacja, że znane osoby, które bywały lub występowały w Zatoce Sztuki, wiedziały lub uczestniczyły w procederze wykorzystywania nieletnich dziewcząt. W tym kontekście pojawiło się w filmie także moje zdjęcie - pisze Skiba.
"Wklejono nas w śliską, pedofilską narrację"
- Realizatorzy filmu wytaczając tak poważne oskarżenia, nie przedstawili jednak ŻADNYCH DOWODÓW, które potwierdzałyby tę tezę. Także w trakcie trwającego kilka lat procesu ani TVP, ani pan Latkowski, który był wzywany jako świadek i uporczywie nie pojawiał się na rozprawach, nie byli w stanie obronić postawionej w filmie obrzydliwej sugestii - tłumaczy muzyk.
Zdaniem Krzysztofa Skiby cała sprawa związana z filmem Latkowskiego ma drugie dno. Był to czas, gdy głośno mówiono o licznych skandalach pedofilskich w kościele katolickim. TVPiS zamówiło więc film, który miał odwrócić uwagę od tych skandali i rzucić cień podejrzenia na znane osoby ze świata kultury.
- Mnie i kilkanaście innych osób potraktowano niezwykle instrumentalnie, wklejając nasze zdjęcia w śliską, pedofilską narrację.
ZOBACZ TEŻ: Budynek dawnej Zatoki Sztuki wraca w ręce Sopotu
Sąd Apelacyjny uznał, że w sposób rażący naruszono prawa Skiby do dobrego wizerunku pomawiając go bez żadnych dowodów.
- Co najbardziej zabawne, prawnicy TVP bronili się, mówiąc, że nie zrozumiałem filmu, gdyż w tym filmie NIE MA ŻADNYCH sugestii, abym miał coś wspólnego z opisywaną aferą – informuje artysta.
Na mocy wyroku TVP musi lidera Big Cyc przeprosić, publikując planszę o godz 21.00 na antenie Jedynki, a film Latkowskiego, dostępny na kanale You Tube, opatrzyć odpowiednią informacją oraz zapłacić odszkodowanie finansowe 70 tys. zł plus odsetki.
Napisz komentarz
Komentarze