Jacek Klajna jest chojniczaninem. Po skończeniu „starego ogólniaka” i m.in. Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Łączności w Zegrzu przez 27 lat był żołnierzem zawodowym. Obecnie jest na emeryturze, hobbystycznie rysuje, jest też grafikiem i projektantem, a także redaktorem naczelnym miesięcznika społeczno-historycznego „Chojniczanin”. Tym razem Jacek Klajna nie zaprosił mieszkańców na wystawę swoich rysunków, a zabrał ich – w ramach stypendium burmistrza Chojnic – w podróż … samolotem - Wilgą 35. - Zdjęcia prezentowane w wydawnictwie powstały w odstępie 30 lat. Ja "swoje" wykonałem w sierpniu 1991 roku, gdy pojawiła się taka okazja, że za opłatą można było przelecieć się wówczas nad Chojnicami i Jeziorem Charzykowskim. Ja te widoki znałem i się w nich zakochałem już wcześniej, gdyż jako oficer wojsk lotniczych często latałem samolotem. Gdy tylko pojawiła się szansa „polatania” nad swoim miastem, to wpadłem na pomysł, by zabrać aparat i zrobić zdjęcia. Fotografie powstały aparatem Zenit TTL z obiektywem Helios 44M-4. „Wypstrykałem” wówczas film, który miał 36 czarno-białych klatek. Przelecieliśmy dwa okrążenia nad Chojnicami i jedno nad Charzykowami. Te 36 klatek musiało mi wystarczyć na cały lot. Dziś powstałoby w ten kwadrans pewnie kilkaset zdjęć cyfrowych. W wydawnictwie prezentuję 21 zdjęć, które wtedy też sam wywoływałem oraz ich współczesne odpowiedniki, które wykonała za pomocą drona chojnicka firma Art-Sky – mówi Jacek Klajna, w 1991 roku porucznik z 22 batalionu radiotechnicznego w Nieżychowicach.
Zdjęcia wykonane w 1991 i w 2021 roku zestawiono ze sobą tak, by można było porównać zmieniające się charakterystyczne miejsca w Chojnicach. Na pierwszy rzut oka na pewno widać sporo nowych budynków, sklepów, galerii handlowych i innych inwestycji, ale część budynków zniknęła z horyzontu, jak np. Chojnickie Fabryki Mebli, gdzie dawny biurowiec zmienił się w blok mieszkalny, a po zakładzie nie ma śladu. Największe zmiany widoczne są m.in. w okolicy ulicy Bytowskiej, w miejscu, gdzie obecnie stoi szpital i powstały nowe bloki. Tylko zdjęcie z dworca kolejowego jest jakieś takie „puste” w porównaniu do tego z 1991 roku, gdy na stacji stało wiele składów pociągów. Teraz dworzec świeci pustkami.
Jacek Klajna nie ma jakiegoś swojego ulubionego ujęcia z tej serii. Ale przyznaje, że fascynuje go infrastruktura, jaka powstała po 30 latach w okolicach szpitala oraz ujęcie z okolic Alei Bayeux, gdzie w 1991 roku były same pola, a dziś są markety. - Szybko o takim czymś zapominamy – przyznaje Klajna.
I dodaje: - Fotografia lotnicza ośrodków miejskich, oprócz odmiennego, bo widzianego z lotu ptaka widoku ulic i budynków, posiada przede wszystkim ogromną wartość historyczną. Znając datę wykonania możemy z cała pewnością określić stan urbanistycznego rozwoju miasta. Fotografia lotnicza Chojnic nie jest zbyt obszerna. Prawdopodobnie nie zachowały się zdjęcia lotnicze miasta z okresu pruskiego. Nigdy nie widziałem także zdjęć z okresu międzywojennego. Mamy tylko kilka zdjęć z 1945 roku, które wykonało lotnictwo amerykańskie i radziecka. Obszerniejsza jest za to baza zdjęciowa z okresu PRL-u, które wykonywało lotnictwo na potrzeby kartograficzne – mówi Jacek Klajna.
Niestety, albumu nie można nigdzie kupić, a ewentualnie poprosić autora lub zapukać do ratusza lub Promocji Regionu Chojnickiego, które będą miały mniej więcej połowę z 250 sztuk nakładu.
Napisz komentarz
Komentarze