Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Kaszuby leżą na olbrzymich złożach soli! Budowa kopalni jest kwestią czasu

Zarząd KGHM zlecił ostateczną ocenę ekonomicznego uzasadnienia eksploatacji złóż soli potasowej w okolicach Mieroszyna, w powiecie puckim. Jeżeli spełnią się przewidywania dotyczące rentowności projektu, w ciągu 8-10 lat, na terenie gminy Puck, ewentualnie gminy Krokowa, powstanie kopalnia. Wydobycie będzie odbywać się na głębokości 700-1000 metrów.
Kaszuby leżą na olbrzymich złożach soli! Budowa kopalni jest kwestią czasu

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

KGHM Polska Miedź bada zasobność pomorskich złóż soli kamiennej oraz soli potasowo-magnezowych od 2015 r. W kolejnych latach, spółka wykonała na terenie powiatu puckiego 21 odwiertów. Według danych Polskiego Instytutu Geologicznego z końca 2022 r., krajowe zasoby droższej, a co za tym idzie, bardziej pożądanej soli potasowo-magnezowej, szacuje się na ok. 686 mln ton, z czego ponad 597 mln ton ma znajdować się w złożach wokół Chłapowa (32 mln t, gm. Władysławowo), Zdrady (79 mln t, gm. Puck), Swarzewa (144 mln t, gm. Puck), a szczególnie Mieroszyna (341 mln t, gm. Puck). Pozostałe 89 mln ton leży pod Kłodawą w Wielkopolsce, gdzie od 1956 r. funkcjonuje największa kopalnia soli w kraju. Ostatnie szacunki spółki dotyczące złoża Mieroszyno nie odbiegają znacząco od dokumentacji geologicznej, sporządzonej już w 1968 r.

- W 2023 r. wykonano 13 otworów poszukiwawczo-rozpoznawczych w rejonie miejscowości Mieroszyno – informuje departament komunikacji KGHM Polska Miedź. - Materiał rdzeniowy uzyskany w wyniku tych robót stanowi niezbędną podstawę oraz bazę prac eksperckich, analiz oraz opracowań, które spółka obecnie realizuje. Otwory wykonane przez KGHM, potwierdziły obecność ekonomicznego nagromadzenia polihalitu. W ramach opracowywania modelu geologicznego złoża, trwają prace nad ostatecznym określeniem jego granic oraz zasobów.

Polihalit to minerału z grupy siarczanów zawierający sole potasowo–magnezowe. Ze względu na brak chlorków w składzie oraz udział cennych dla roślin makroskładników, jest ekologicznym, łatwo rozpuszczalnym i szybko przyswajanym nawozem. Stąd duże zapotrzebowanie na ten minerał w rolnictwie.

Żywotność złoża około 25 lat

Pod koniec ub. roku przedstawiciele KGHM spotkali się z samorządowcami m.in. z gm. Puck oraz Władysławowo, by poinformować o postępach w badaniach zasobów oraz przygotowaniach do wyznaczenia lokalizacji kopalni. Obecnie spółka koncentruje się na wykonaniu kompleksowej ekspertyzy pt. „Studium Wykonalności Inwestycji", która ma ostatecznie określić rentowność projektu. Studium obejmuje zakresem kwestie technologiczno-górnicze, geologiczne, środowiskowe, przestrzenne oraz ekonomiczne.

- Wszystko wskazuje, że KGHM jest zdecydowany doprowadzić do inwestycji. Jest to związane z potwierdzeniem występowania u nas jednych z najlepszych złóż soli potasowej w Europie – mówi Tadeusz Puszkarczuk, wójt gminy Puck. – Mamy za sobą wizytę w Lubinie. Pokazywano nam funkcjonowanie kopalni, a więc pracę w szybach oraz na zewnątrz. Poza składowaniem soli oraz organizacją wywozu, na powierzchni niewiele się dzieje. Urobek nadaje się do bezpośredniego użycia. To w czystej postaci sól potasowa używana jako nawóz do roślin. W przyszłym tygodniu mamy kolejne spotkanie z przedstawicielami KGHM na temat określenia możliwej lokalizacji kopalni. Będziemy rozmawiać o celach strategicznych, planach zagospodarowania przestrzennego, inwestycjach towarzyszących, drogach czy kolei. Wiadomo, że uruchomienie zakładu, oznaczałoby spory napływ ludności do okolicznych gmin. To wymaga już dziś myślenia o potrzebach oświatowych, komunikacyjnych czy mieszkaniowych.

mapka złoża soli powiat pucki

Według wstępnych założeń, baza kopalni planowana jest pomiędzy Mieroszynem a Parszkowem w gm. Krokowa. Ma mieć powierzchnię ok. 30 ha. Praca odbywać się będzie na dużych głębokościach. Pokłady soli zaczynają się od 700 m pod powierzchnią ziemi. Im głębiej, tym surowiec jest czystszy i łatwiejszy do przerobienia, a co za tym idzie, droższy. Pod koniec ubiegłego roku tona soli potasowej kosztowała ok. 2 tys. zł w hurcie. Tymczasem spółka szacuje zdolności eksploatacyjne na poziomie ok. 2,5 mln ton rocznie, przy żywotności złoża ok. 25 lat. Obecne zapotrzebowanie Polski to ok. 800 tys. ton w skali roku. Dotychczas zaspokajane było m.in. importem z Białorusi.

- Trwają prace koncepcyjne zmierzające do wskazania najbezpieczniejszej, najmniej uciążliwej dla środowiska i mieszkańców regionu, lokalizacji potencjalnej infrastruktury wydobywczej – informuje KGHM. - Spółka prowadziła i prowadzi swoje prace na podstawie koncesji poszukiwawczo-rozpoznawczej przyznanej w 2014 r. Po udokumentowaniu złoża i podjęciu przez zarząd decyzji biznesowej dotyczącej potencjalnej inwestycji górniczej, rozpoczniemy proces ubiegania się o koncesję wydobywczą, która będzie uprawniała do podjęcia kolejnych działań, w tym tych ukierunkowanych na drążenie szybu i budowę wszelkiej niezbędnej infrastruktury towarzyszącej.

CZYTAJ TEŻ: Kaszubi na mapie polskich genów. Badaniami interesowała się ABW

Ile potrwa przygotowanie inwestycji?

- Po podjęciu oficjalnej decyzji biznesowej dotyczącej pozyskania koncesji wydobywczej i rozpoczęcia działalności górniczej, uruchomienie pierwszego wydobycia z kopalni będzie mogło nastąpić w okresie ok. 8-10 lat – pisze biuro prasowe spółki.

Kopalnia soli w Wieliczce

Nadzieje i obawy 

W kopalni pracować ma ok. 3,5 tys. osób. Kolejne 2 tys. mają znaleźć zatrudnienie w działalnościach towarzyszących. Dla samorządowców inwestycja to szansa impulsu rozwojowego powiatu, w tym budowy trasy Via Maris, rozbudowy portu we Władysławowie czy realizacji licznych celów publicznych. Ale mówią też otwarcie o obawach. Dotyczą one głównie kwestii ochrony środowiska, w tym, negatywnego wpływu kopalni na ruch turystyczny w pasie nadmorskim. Infrastruktura kopalni ma stanąć w odległości nie większej niż kilka kilometrów od Władysławowa czy Jastrzębiej Góry.

- Budowa kopalni byłaby niewątpliwym poszerzeniem profilu gospodarczego naszej gminy – mówi Adam Styn, przewodniczący Rady Gminy Puck. - To nie tylko funkcjonowanie zakładu i związane z tym podatki, ale też działalność towarzysząca z różnych dziedzin i gałęzi gospodarki, związana z logistyką, serwisem czy transportem. To również nowe miejsca pracy, szansa dla tutejszych przedsiębiorców. Inwestycja powinna pozytywnie wpłynąć na rozbudowę sieci kolejowej, drogowej oraz poprawę przejezdności w obrębie pasa przyzatokowego. Z drugiej strony, trzeba poważnie zastanowić się czy nie ucierpią mieszkający w najbliższym sąsiedztwie zakładu. Czy nie zaburzy on krajobrazu terenów, mocno zorientowanych na branżę turystyczną. Teren jest bardzo cenny przyrodniczo i biologicznie, dlatego zależy nam na utrzymaniu jego pierwotnego stanu. Na pewno będą to kwestie szeroko omawiane w trakcie konsultacji społecznych, na kolejnych etapach przygotowania inwestycji.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Katastrofa na Odrze. Jak trwoga, to do naukowców

- Budowa oznacza nowe miejsca pracy, rozwój gospodarczy oraz polepszenie infrastruktury transportowej – dodaje Szymon Redlin, sołtys Jastrzębiej Góry. - To czego się obawiamy, to wydobywanie zanieczyszczonych złóż, po wyeksploatowaniu najbardziej wartościowych. Będzie to wiązać się z powstawaniem i gromadzeniem odpadów, które w jakiś sposób będzie trzeba utylizować. I tu pojawiają się pytania czy nie będą trafić do Bałtyku. To kwestia 20-30 lat od rozpoczęcia wydobycia. Natomiast już dziś musimy zastanowić się jakie długofalowe skutki będą wiązać się z działaniem kopalni na naszym terenie.

- Bez budowy nowych dróg nie wyobrażam sobie tak dużej inwestycji. Wywóz w trakcie sezonu letniego setek tysięcy ton urobku jest nierealny – komentuje Wojciech Parchem, sołtys Mieroszyna. – Od listopada temat ucichł. Zobaczymy z jakimi informacjami przedstawiciele KGHM przyjadą kolejnym razem. Na razie nie mogę doprosić się naprawienia dróg rozjeżdżonych przy okazji wykonywania odwiertów. Badania zakończono, a mieszkańcy zostali z realnym problemem.

Samorządowców zastanawia też podejście do inwestycji ze strony nowego rządu, a wkrótce także, nowego zarządu spółki. W najbliższych dniach może dojść do wymiany władz w KGHM Polska Miedź. Na 13 lutego zaplanowano nadzwyczajne walne zgromadzenie. Lokalni politycy wierzą, że w sprawie kopalni szalę przechyli interes ekonomiczny.


„Ten artykuł został wsparty przez program grantowy „Media lokalne na rzecz demokracji” Journalismfund Europe”

JFE

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama