Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Sopot zmienia logo. Konieczność czy „działanie na siłę”?

Sopot otwiera nowy rozdział po erze Jacka Karnowskiego. Wszystko wskazuje, że rozpocznie go z nowym logo. Komisarz miasta i kandydatka na nową prezydent Sopotu zapowiada zmianę symbolu identyfikującego kurort. Ma być bardziej „nowoczesny" i odpowiadać współczesnym wymaganiom w zakresie budowania marki.
Sopot zmienia logo. Konieczność czy „działanie na siłę”?

Autor: UM Sopot

Skoro miasto przymierza się do wymiany swojego znaku rozpoznawczego, należy zapytać co jest nie tak z obecnym logo. Na stronie internetowej, w oficjalnych dokumentach, czy różnorakich materiałach promocyjnych, Sopot od lat posługuje się dobrze znaną grafiką z dynamiczną, niebieską nazwą miasta oraz żółtym żaglem na białym tle. Pod względem kolorystyki, nawiązuje ona do herbu miasta, w którym dominują kolory morza i plażowego piasku. Logo powstało w 2004 r. Oznacza to, że Sopot wchodził z nim do zjednoczonej Europy. Mimo to, władze miasta uznały najwyraźniej, że grafice nie nadano wówczas cech gwarantujących ponadczasowość, a jej atrakcyjność z czasem wygasła. Stąd pomysł przygotowania zupełnie nowego logo.

Logo pozytywnych skojarzeń

- O potrzebie zmiany logo mówimy w Sopocie od dłuższego czasu – tłumaczy komisarz miasta, Magdalena Czarzyńska-Jachim. – Od 2004 r. zmieniły się środki komunikacji, które przeniosły się do internetu. To stawia grafikom identyfikującym miasta nowe wymagania. Obecne logo jest mało nowoczesne. Widzimy tendencję do większego eksponowania nazw miast, które są brandami samymi w sobie. Nie mówimy, że obecne logo zupełnie zniknie z miejskiej przestrzeni, ale może zostać pomysłowo odświeżone. Wszystko zależeć będzie od kreatywności twórców.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sopot: Palisz w piecu węglem lub drewnem? Licz się z karą

Komisarz podkreśla, że atrakcyjny znak graficzny to narzędzie do wywoływania pozytywnych skojarzeń i emocji, także rozszerzania rozpoznawalności, szczególnie przydatne miastu o turystycznym i kuracyjnym charakterze.

- Proszę zobaczyć jak dobrze przyjęto wizualizację graficzną związaną z obchodami 200-lecia kurortu. Nie nawiązywała do logo, miała zupełnie innych charakter, a jednocześnie bardzo spodobała się mieszkańcom. Dlatego nie bałabym się tych zmian. Myślę, że zostaną pozytywnie przyjęte przez mieszkańców – mówi Czarzyńska-Jachim.

„Grzebanie w logotypach często kończy się niewypałem”

W budżecie miasta zabezpieczono na ten cel, bagatela, 160 tys. zł. Ile będzie kosztować wymiana okaże się po rozstrzygnięciu procedury przetargowej wyłaniającej wykonawcę. Wcześniej samorząd przeprowadził badania na temat wymagań wobec nowego logo.

- Przeprowadziliśmy badania wśród mieszkańców, a następnie warsztaty z interesariuszami, na temat wymagań wobec grafiki identyfikującej miasto. Rozmawialiśmy o logo i herbie, ale także o charakterze miasta oraz emocjach jakie wiążą z nim mieszkańcy oraz turyści. Zastanawialiśmy się nad tym, w jaki sposób miasta i instytucje kultury komunikują się dzisiaj za pośrednictwem swoich symboli. Oglądaliśmy też dobre wzorce z innych miast. Na tej podstawie powstał brief, który określi pewne wytyczne i będzie częścią dokumentacji przetargowej – wyjaśnia Izabela Heidrich, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Sopotu. - Czeka nas wieloetapowy i bardzo długi proces z udziałem wielu interesariuszy.

ZOBACZ TEŻ: Magdalena Czarzyńska-Jachim komisarzem w Sopocie

Pomysł zmiany logo krytycznie ocenia opozycja w Radzie Miasta Sopotu.

- Mieszkańcy oraz turyści są bardzo przywiązani do obecnego logotypu. Mam wrażenie inicjowania pewnych działań na siłę, do tego za niemałe sumy – komentuje radny Paweł Petkowski z PiS. - Kwestia wizerunku, identyfikacji jest niezwykle ważną i delikatną materią. Grzebanie w logotypach często kończy się niewypałem. Logo powinno być spójne, przemyślane i przedyskutowane w wielu obszarach. Musi też wiązać się ze strategią miasta, do której mam szereg zastrzeżeń. Szkoda, że miasto nie planuje konkursu, który pozwoliłby pochylić się nad najlepszymi pracami, poddać je ogólnomiejskiej dyskusji. To wszystko powoduje, że jestem sceptycznie nastawiony do tych zmian.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama