Aktualizacja
godz. 19:18
Trwające przez kilka godzin poszukiwania zaginionego marynarza nie przyniosły niestety powodzenia. Około godziny 17.30 zapadła decyzja o przerwaniu akcji ratowniczej, której kontynuowanie w panujących na morzu warunkach i w ciemności było niemożliwe. Jeżeli pozwoli na to pogoda, poszukiwania mogą być wznowione w piątek. Poszukiwany marynarz ma status zaginionego.
Sygnał wezwania o pomoc „mayday” został odebrany w czawartek o godzinie 9 drogą radiową w Morskim Ratowniczym Centrum Koordynacyjnym w Gdyni. Sygnał wysłano z tankowca Sealing, pływającego pod banderą niemiecką, który jest zacumowany przy platformach wiertniczych około 76 km na północ od Jastarni. Sygnał dotyczył zaginięcia jednego z członków załogi statku, który prawdopodobnie wypadł za burtę.
- Zaginął jeden z członków załogi, obywatel Filipin. Po raz ostatni widziany był wieczorem poprzedniego dnia, nie stawił się na poranną wachtę. Kapitan statku zarządził dokładne przeszukanie jednostki, kiedy nie przyniosło powodzenia, nadał sygnał "mayday" - informuje Rafał Goeck z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR. - Do poszukiwań natychmiast zadysponowano dwa statki ratownicze - Bryza z Władysławowa oraz Sztorm z Helu. Do działań poszukiwawczych dołączyły też jednostki komercyjne - Bazalt II z Lotosu Petrobaltic oraz holownik Amber II z Polskiego Ratownictwa Okrętowego. Poszukiwania ma też prowadzić prom Regina Seaways pod banderą litewską.
Jak dodaje Rafał Goeck, warunki pogodowe w rejonie poszukiwań są bardzo trudne. Prędkość wiatru dochodzi w porywach do 60 węzłów (ponad 108 km/godz.), stan morza w porywach od 5 do 7 stopni. Temperatura wody wynosi 10 stopni. Niestety w poszukiwaniach nie może brać udziału śmigłowiec - maszyna wystartowała, lecz opady deszczu i fatalna widoczność spowodowały, że dalszy lot nie był możliwy.
Napisz komentarz
Komentarze