Chodowieccy wrócili do stolicy Pomorza po 250 latach. Nowa kolekcja w Muzeum Gdańska
Daniel Chodowiecki przyjechał z wizytą do rodzinnego Gdańska 250 lat temu. Teraz przybył znowu, w dodatku w towarzystwie ukochanej żony. Co ważne, oboje zostają w stolicy Pomorza już na stałe. To są jedyne portrety małżeństwa Chodowieckich, które znajdują się w Polsce. Będzie je można oglądać w Domu Uphagena przy ul. Długiej 12. Autorem obu obrazów jest Anton Graff, a są one datowane na 1801 rok.
PRZECZYTAJ TEŻ: Czas, gdy do przestrzeni wystawienniczej wchodzono jak do „domu bożego”
Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska mówi, że obrazy państwa Chodowieckich uzupełniają galerię portretów wybitnych gdańszczan, która znajduje się w kolekcji muzeum.
– Budowanie jej nie byłoby możliwe bez wsparcia osób dobrej woli, mecenasów, darczyńców, którzy przekazują nam swoje zbiory, osobiste pamiątki czy wpierają finansowo zakup nowych eksponatów – mówi.
Kim był Daniel Chodowiecki?
Dom rodzinny Chodowieckiego znajdował się przy ul. Świętego Ducha. Jako syn i wnuk dobrze prosperujących kupców, młody Daniel chciał kontynuować rodzinną tradycję i dlatego około 1743 roku opuścił Gdańsk, udając się na praktykę handlową do Berlina. Tam jednak porzucił kupieckie ambicje i poświęcił się malarstwu oraz rysunkowi. Zasłynął jako ilustrator dzieł Diderota, Goethego, Schillera i Woltera, oraz wydań encyklopedycznych. W 1797 roku został dyrektorem Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Berlinie.
PRZECZYTAJ TEŻ: Figura Złotej Madonny ze zbiorów Muzeum Gdańska w gronie najciekawszych polskich zabytków
W tym roku mija 250. rocznica jego wizyty w Gdańsku, który odwiedził po trzydziestu latach. Tu spotykał się z matką, siostrami, krewnymi i znajomymi, a po dwumiesięcznym pobycie nad Motławą wrócił do Berlina. Codzienne sporządzał zapiski ze swojej podróży oraz wykonał sto osiem reportażowych rysunków. Dzięki temu powstała jedna z ciekawszych relacji ukazujących Gdańsk w drugiej połowie XVIII wieku.
Jak mówi dyrektor Ossowski, w 2026 roku w Gdańsku będziemy obchodzili 300. rocznicę urodzin Daniela Chodowieckiego. I dzięki pozyskaniu tych portretów będzie to można uczynić w szczególny sposób.
Napisz komentarz
Komentarze