Prezydent Starogardu Janusz Stankowiak już pokazał, że żadnej pracy się nie boi. Ostatnio serwował kebaby i "latał na mopie". W taki sposób odpracował wylicytowane podczas ubiegłorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy cztery godziny pracy. W tym roku ponownie oddaje swój czas „pod młotek”. Ciekawe, jakie zadanie przyjdzie prezydentowi tym razem zrealizować.