Branża turystyczna jest taką branżą, która jest poważnym odbiorcą wszystkich zagrożeń. Ale, jako Hotel Zamek Gniew, mieliśmy bardzo dobry rok. To chyba efekt tego, że polscy turyści przestali tak chętnie jeździć poza granice naszego kraju. Postanowili zostać w Polsce, co się przełożyło na naprawdę dobrą frekwencję. Mówię to także w kontekście naszych dwóch flagowych imprez: Turnieju Rycerskiego im. Króla Jana III Sobieskiego i Vivat Vasa. Mam nadzieję, że Bitwa Dwóch Wazów wróci na jedno z ważniejszych miejsc wydarzeń rekonstruktorskich dotyczących XVII wieku. Szkoda, że nie było w tym roku Grunwaldu. Spotkaliśmy się jedynie z marszałkiem województwa warmińsko-mazurskiego i prezesem Fundacji Grunwald i wspólnie pożałowaliśmy, że nie odbyliśmy tej bitwy. Uważam, że przy zapewnieniu rygorów sanitarnych dałoby się to zrobić. Cały czas trzymamy jednak zwartość szyków. Na plus - jest piękna nowa strona poświęcona inscenizacji bitwy pod Grunwaldem, która, m.in. gromadzi wszystkich naszych przyjaciół. Pozwala nam się spotkać chociaż na ekranie telefonu czy laptopa, chociaż zawsze bardziej serdeczne jest spotkanie twarzą w twarz, ale co zrobić.
Z punktu widzenia rekonstrukcji historycznej, to pandemia powoduje pewnego rodzaju regres. Część ludzi, którzy się nią zajmowali, myślę, że będzie się stopniowo z tego wycofywać. Nie ma imprez, nie ma możliwości realizacji swoich pasji, to wszystko ma wpływ. Na to przekładają się też kwestie finansowe, jest po prostu ciężej, ale mam nadzieję, że nasza Chorągiew wytrwa. Na spotkanie Koła Chorągwi przybył nasz przyjaciel i żołnierz Char Zawadziński ze Stanów Zjednoczonych, który jest naszym głównym sponsorem.
Dla mnie bardzo ważnym doświadczeniem była celebracja obchodów Roku Hetmana Jana Karola Chodkiewicza, który sami ogłosiliśmy. Skończyliśmy cykl pięciu krypt o żywocie hetmana odkrywanego przez archeologa Stana Smitha. Miałem przyjemność uczestniczyć, z niewielkim gronem rekonstruktorów, w październiku w wydarzeniach w Kamieńcu Podolskim, pod Chocimiem. Byłem też na zaległej wyprawie sprzed roku - na Mołdawii, gdzie w Berezovce stoi kurhan wystawiony przez żonę hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Było to dla mnie, bardzo mocne emocjonalnie przeżycie. Celebrowaliśmy dwóch hetmanów w jednym czasie, w miejscach, w których zakończyli swój żywot służąc wiernie Rzeczypospolitej. To było bardzo wzruszające, że mogłem tam stanąć w towarzystwie kilkunastu polskich rekonstruktorów z kilku chorągwi.
Jarosław Struczyński, kasztelan Zamku Gniew
Napisz komentarz
Komentarze