Konsultacje wśród mieszkańców Rumi trwały na przełomie marca i kwietnia. Odpowiedzieć na pytanie: „Czy jest Pan/Pani za ustaleniem dodatkowej nazwy miasta w języku kaszubskim (Rëmiô), obok używanej urzędowo nazwy Rumi w języku polskim?” zdecydowało się nieco ponad 1000 osób (dokładnie 1014).
Za wprowadzeniem kaszubskiej nazwy miasta opowiedziało się 66 proc. głosujących (652 osoby), przeciwnych były 33,3 proc. głosujących (329 osób). Siedem osób wstrzymało się od głosu, a 26 kart zostało uznanych za nieważne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dziesiątki tysięcy Kaszubów „wyparowało”? Zaskakujące wyniki spisu powszechnego
Mateusz Klebba, członek rumskiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego przyznaje, że jest zaskoczony wysoką, jego zdaniem, frekwencją.
- Myślałem, że konsultacje spotkają się z mniejszym zainteresowaniem mieszkańców, dlatego frekwencja jest pozytywnym zaskoczeniem. To cieszy, że mieszkańcy Rumi widzą potrzebę kultywowania swoich tradycji i rozumieją ich znaczenie w życiu współczesnym – przyznaje Mateusz Klebba, członek rumskiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. – Liczyłem jednak na większe poparcie inicjatywy. Niemniej trzeba pamiętać, że w większości gmin, w których takie konsultacje są przeprowadzane, ten stosunek głosów jest właśnie taki, czyli około 70 proc. za i 30 proc. przeciw.
Zadowolony z przebiegu głosowania jest Józef Lanc, prezes rumskiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
- Cieszę się, że większość biorących udział w konsultacjach mieszkańców Rumi chce, aby obok polskiej nazwy naszego miasta znajdowała się nazwa kaszubska. Rumski oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego mocno zaangażował się w rozpropagowanie tej inicjatywy, z którą wystąpiliśmy do władz miasta trzy lata temu – mówi Józef Lanc, prezes rumskiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - Z pewnością Rumię zamieszkują w większości nie-Kaszubi, ale myślę, że wielu z nich w konsultacjach zagłosowało na tak. Przyjezdni skręcający z obwodnicy Trójmiasta i jadący na przykład nad morze, zauważą, że tu też mieszkają Kaszubi. Teraz ostateczna decyzja należy do Rady Miejskiej Rumi i chciałbym, aby odpowiednia uchwała została szybko podjęta i jeszcze przed sezonem letnim dwujęzyczne tablice pojawiły się na rogatkach miasta – mówi Lanc.
Kolejnym krokiem, aby nazwa Rëmiô zaistniała na tablicach, jest przygotowanie odpowiedniego projektu uchwały, który trafi pod obrady radnych w Rumi. Jeśli oni również będą w większości na tak, to informacja o pomyśle trafi do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Napisz komentarz
Komentarze