Udało się osiągnąć kompromis, gwarantujący stabilne obsługiwanie pacjentów na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej do kwietnia 2025 roku - poinformował na wtorkowej konferencji prasowej minister Adam Niedzielski.
Kompromis oznacza także dodatkowe pieniądze na trzy niezwykle ważne z punktu opieki nad pacjentem dziedziny. Aż 140 milionów złotych zostanie przekazane na opiekę nad dziećmi, ponad 100 mln zł na opiekę nad osobami starszymi z wielochorobowością oraz prawie 100 mln na sztandarowy projekt resortu zdrowia - opiekę koordynowaną.
Opieka koordynowana. Czym jest?
Opieka koordynowana, wprowadzona 1 października, miała być lekarstwem na rosnące kolejki do specjalistów. W przypadku najczęstszych chorób, dotykających Polaków - kardiologicznych, diabetologicznych, chorób płuc i endokrynologicznych - lekarz POZ otrzymał możliwość zlecania badań. Ponadto może on zlecić pacjentowi (w sytuacji medycznie uzasadnionej) konsultacje z dietetykiem (przy rozpoznaniu np. cukrzycy) oraz konsultacje z lekarzem specjalistą z zakresu diabetologii, endokrynologii, kardiologii, pulmonologii lub alergologii. Konsultacje lekarskie można prowadzić zdalnie.
"Rewolucja kolejkowa", mimo szumnych zapowiedzi, nie przyniosła spodziewanych efektów.
Według doniesień medialnych do tej pory umowy na opiekę koordynowaną obowiązującą od listopada. podpisało zaledwie 30 (na ok.6,5 tys. działających w Polsce) podmiotów POZ. Z tego pięć na Pomorzu - dwie w Gdańsku (przychodnie BaltiMed i Aksamitna), jedna w Gdyni (Dąbrowa Dąbrówka), NZOZ 1 w Rumi i NZOZ Bukowa z Wejherowa.
- W najbliższym czasie umowy podpiszą trzy kolejne przychodnie - mówi Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego oddziału NFZ. - Sytuacja jest dynamiczna, a zainteresowanie coraz większe.
- Nie są to wielkie liczby - twierdzi z kolei dr Andrzej Zapaśnik, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, prezes przychodni BaltiMed w Gdańsku. - Uważam, że zadeklarowane przez Ministerstwo Zdrowia 100 mln złotych na opiekę skoordynowaną trafić powinno głównie do małych praktyk. To jeden z wielu kroków, które powinny być podjęte w tym obszarze.
Skąd bierze się niewielkie zaangażowanie placówek POZ w projekt ministerialny?
Według dr. Zapaśnika wiele przychodni POZ jest zainteresowanych, by rozwijać opiekę koordynowaną w swoich placówkach. Niestety, duża ich część nie ma narzędzi, by to zrobić. Chodzi tu głównie o brak dostępu do specjalistów dziedzinowych (kardiolog, pulmonolog, endokrynolog, diabetolog), którzy mieliby badać pacjentów bądź wykonywać badania specjalistyczne typu echokardiografia lub próba wysiłkowa.
Zapoczątkowane zmiany w POZ idą w dobrym kierunku, ale jest to proces rozłożony na lata. Zmiana warunków realizacji opieki koordynowanej będzie zapewne przedmiotem wielu dyskusji w przyszłym roku.
dr Andrzej Zapaśnik / Porozumienie Zielonogórskie
- Powinny być dalej prowadzone rozmowy z Ministerstwem Zdrowia i Narodowym Funduszem Zdrowia, by małe podmioty zostały objęte pomocą nie tylko finansową, ale także organizacyjną - uważa ekspert Federacji, dodając, że na Pomorzu jest kilkadziesiąt placówek zainteresowanych wdrożeniem opieki skoordynowanej. - Niestety, przy obecnych warunkach realizacji opieki koordynowanej jej wdrożenie będzie miało charakter "wyspowy", ponieważ są one możliwe do spełnienia przez co najwyżej 10-20 proc. podmiotów medycznych udzielających świadczeń w rodzaju POZ - mówi dr Andrzej Zapaśnik. - Zapoczątkowane zmiany w POZ idą w dobrym kierunku, ale jest to proces rozłożony na lata. Zmiana warunków realizacji opieki koordynowanej będzie zapewne przedmiotem wielu dyskusji w przyszłym roku. Osobiście postuluję uruchomienie przez NFZ czegoś w rodzaju "pakietu koordynacyjnego", na wzór "pakietu onkologicznego" gdzie to NFZ będzie podpisywać bezpośrednio umowy z poradniami AOS na konsultacje i diagnostykę wykonywaną osobiście przez specjalistów dziedzinowych na ich realizację w tych obszarach kraju, gdzie same przychodnie poz nie dadzą rady pozyskać kadr. Lekarze poz będą wówczas mogli kierować tam swoich pacjentów, bez konieczności samodzielnego rozliczania tych świadczeń.
Odrębną kwestią jest czy obiecane podczas konferencji w Ministerstwie Zdrowia dodatkowe 240 mln na opiekę nad dziećmi osobami starszymi z wielochorobowością poprawią sytuację pacjentów? Tu dr Zapaśnik nie jest zbytnim optymistą.
- Trzeba pamiętać, że inflacja przez ostatnie 2 lata wzrosła o ok. 24 proc., a stawka kapitacyjna do końca tego roku - o ok. 12 proc. - podkreśla. - Pieniądze te musieliśmy w większości przekazać na obligatoryjne wzrosty wynagrodzeń. Oznacza to, że warunki funkcjonowania POZ pogarszają się przez inflację. Kwoty oferowane przez NFZ i MZ na dzieci i osoby starsze tylko częściowo ją rekompensują, a przecież nie wiemy co nas czeka w przyszłym roku.
Napisz komentarz
Komentarze