Sezon grzewczy trwa w najlepsze. Mimo płynących z wielu stron apeli o rezygnację z tradycyjnych pieców na rzecz bardziej ekologicznych źródeł ciepła z licznych kominów wydostają się kłęby dymu w różnych kolorach. Właściciele posesji oraz mieszkań spalają bardzo różne przedmioty, dlatego Straż Miejska ma prawo skontrolowania, co ląduje w palenisku.
Jak podaje Tomasz Farysej, komendant Straży Miejskiej w Malborku, kontrole palenisk są już prowadzone. Spora część z nich odbywa się na podstawie zgłoszeń od mieszkańców, którzy są zaniepokojeni gęstym dymem płynącym z kominów, drażniącym zapachem spalanych odpadów. Takie zgłoszenia jak najbardziej można do Straży Miejskiej kierować. Kontrola polega na sprawdzeniu samego paleniska (można z niego pobrać próbkę popiołu, na tej podstawie ustalić co było spalane), także kontrolowane jest paliwo przygotowane do spalenia.
W razie stwierdzenia, że w danym palenisku spalano niedozwolone materiały właściciel posesji może zostać ukarany mandatem do 500 złotych. Rażące naruszenie przepisów może spowodować oddanie sprawy do sądu - w tym przypadku grzywna może wynosić nawet 5000 złotych.
Mieszkańcy Malborka mają rozbieżne opinie co do kontroli Straży Miejskiej. Wskazują, że niedozwolone odpady spalane są najczęściej w piecach wieczorem, już po zapadnięciu zmroku. Wtedy trudniej wykryć, z którego komina wydziela się duszący dym. Ponadto apele o zmianę źródeł ogrzewania to jedno, zaś ceny paliw to drugie. Węgiel bardzo podrożał, jednak paliwo gazowe, ekogroszek czy pellet również poszybowały w górę. W Malborku wiele mieszkań gdzie pozostały jeszcze tradycyjne piece to lokale komunalne, brakuje funduszy na wymianę źródeł ogrzewania lub podłączenie do miejskiej sieci grzewczej.
Napisz komentarz
Komentarze