W czwartek, 21 kwietnia klka minut przed godziną 8, dyżurny numeru 986 przyjął zgłoszenie o prawdopodobnie rannym zwierzaku przy ulicy Kaprów. Mężczyzna wcześniej przeniósł jeża z chodnika na pobliski skwerek. Na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze z Referatu Ekologicznego, którzy potwierdzili zły stan zwierzęcia. Jeż leżał na prawym boku. Był apatyczny. Zachowywał się niezgodnie ze swoją naturą, nie miał odruchów obronnych i nie chciał zwijać się w tzw. kłębek. Wymagał natychmiastowej interwencji weterynarza.
Tego samego dnia, chwilę po godzinie 11 dyżurny przyjął kolejne zgłoszenie. Na numer 986 zadzwoniła kobieta, która znalazła prawdopodobnie chorego jeża. Zwierzę od ponad doby nie ruszało się z miejsca i nie reagowało na bodźce. Rano zgłaszająca włożyła je do kartonowego pudełka i zabrała do pracy. Jak się okazało, ten również wymagał konsultacji z weterynarzem.
W czwartkowy wieczór wpłynęło jeszcze jedno zgłoszenie dotyczące jeża. Kobieta powiedziała dyżurnemu, że zwierzę uwięzione jest na jednej z posesji przy ulicy Reduta Wyskok. Funkcjonariusze znaleźli wycieńczonego jeża w oczku wodnym. Zwierzę nie miało siły samodzielnie się z niego wydostać. Było osłabione i wyziębione.
Strażnicy miejscy wszystkie trzy jeże zawieźli do Lecznicy Weterynaryjnej Zwierzyniec przy ulicy Kartuskiej. Stamtąd po uzyskaniu profesjonalnej pierwszej pomocy zwierzaki trafią do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Ostoja w Pomieczynie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Focza sierotka pojawiła się na molo w Gdyni. Teraz leczy się w fokarium w Helu
Właśnie w kwietniu te słodkie ssaki budzą się z zimowego snu - informuja gdańscy strażnicy miejscy.
Bardzo często wieczorami na terenach miejskich można je spotkać na swojej drodze. Te największe ssaki owadożerne właśnie nocą są najbardziej aktywne. Wtedy potrafią przejść nawet dwa kilometry. Niestety często szukając padliny na ulicach, giną pod kołami aut. Kierowcy na próżno liczą na to, że zwierzę ucieknie na widok samochodu.
- Jeż w obliczu zagrożenia zostaje na swoim miejscu i zwija się w kłębek. Poza tym ich jednym z największych wrogów są między innymi psy. Dlatego starajmy się zwracać większą uwagę, aby nasze czworonogi nie wchodziły tuptającym jeżom w drogę. W ciągu dnia zwierzęta kryją się pod liśćmi, w jamkach oraz ziemnych rozpadlinach. Zwracajmy na to uwagę, porządkując swoje działki czy ogródki - tłumaczy Robert Kacprzak ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
Napisz komentarz
Komentarze