Śmigus to nic innego, jak symboliczne okładanie pań witkami po nogach i oblewaniu zimną wodą, natomiast dyngus to świąteczne odwiedzanie bliskich i nie tylko. Zwyczaje te praktykowane były zwłaszcza na wsiach i w małych miejscowościach, a w miastach było to zazwyczaj mało eleganckie oblewanie przypadkowych kobiet wiadrami pełnymi wody.
CZYTAJ TEŻ: "Dyngowanie", czyli wielkanocny poniedziałek po kaszubsku
Obecnie śmigus-dyngus to zabawa głównie rodzinna, choć są jeszcze miejsca, gdzie zwyczaj ten jest kultywowany. Choć już nieco bardziej nowocześnie. W poniedziałek o tradycji polewania wodą przypomnieli strażacy OSP z Chojnic, którzy... wozem strażackim ustawili się na Starym Rynku i czekali na dzieci i rodziny wychodzące z mszy w bazylice. Oczywiście „oberwał” wodą ten, kto bardzo chciał i niebezpiecznie blisko podchodził...
- Wody nie zabraknie, bierzemy z hydrantu. Wszystko to w ramach ćwiczeń – śmieje się prezes Karol Górnowicz.
Napisz komentarz
Komentarze